Ziggys
PostWysłany: Nie 18:18, 15 Lis 2009    Temat postu:

Dajcie se po pysku i po sprawie bo "tutaj dumamy o astronomii" jak powiedział SUB to i więcej duchowości :cenzura słów:
RedSerafin
PostWysłany: Śro 17:17, 11 Lis 2009    Temat postu:

co się go czepiasz :cenzura słów: ? i nie klnij

a kiedy pijymy bo dzwoniliście do mnie wczoraj
szczypior
PostWysłany: Śro 1:38, 11 Lis 2009    Temat postu:

Bolo napisał:
To i tak mega ciekawe


te kurw.a napisz cos sensownego
subway
PostWysłany: Sob 17:45, 31 Paź 2009    Temat postu:

Pozwólcie że przytoczę pewien cytat z www.cytadela.net.pl

"Na chwilę obecną takich planet znamy już ponad 350 i liczba ta stale rośnie, wraz z rozwojem wysublimowanej techniki z pewnością wzrost ten będzie tylko przyspieszał, wiele w tej materii więc jeszcze przed nami. Istnieje jednak pewna wspólna cecha charakteryzująca wszystkie egzoplanety – i te najmniejsze, które są kilkakrotnie zaledwie większe od Ziemi, jak i te największe, które zdają się niemal balansować na granicy definicji pomiędzy planetą a brązowym karłem – wszystkie te obiekty znajdują się w relatywnie niewielkiej odległości od Ziemi (biorąc pod uwagę kosmiczne skale tuż “za rogiem”), wszystkie krążą wokół gwiazd znajdujących się w obrębie naszej macierzystej galaktyki, Drogi Mlecznej.

W sumie, po krótkim namyśle, nie ma w tym nic specjalnie dziwnego – planeta, nawet nie wiadomo jak potężna i rozdymana, jest obiektem tak mikroskopijnym i niewidocznym w porównaniu z bylejaką gwiazdą, że już samo potwierdzenie jej istnienia nawet w odległości setek, nie mówiąc już o tysiącach, lat świetlnych, jest nie lada wyczynem. Naprawdę zaawansowane rozwiązania, wykorzystywane w tym celu, potrafią zadziwić pod względem niezwykle subtelnych niuansów, z których skwapliwie korzystają. Biorąc to wszystko pod uwagę rozważmy teraz niesamowitą myśl – jak olbrzymim krokiem naprzód byłoby potwierdzenie egzystencji planety w innej galaktyce?

Większość zaobserwowanych planet pozasłonecznych znajduje się w odległościach od kilkudziesięciu do tysięcy lat świetlnych. Planeta w innej galaktyce byłaby jednak odległa nie o setki lub tysiące lat świetlnych, a o miliony. Wydaje się to niemożliwe? Na pierwszy rzut oka z pewnością tak, jednak pojawiają się pierwsze głosy naukowców, którzy są zdania, że taka możliwość bynajmniej nie jest bajką science-fiction.

Jedną z najciekawszych technik obserwacyjnych, stosowanych w celu identyfikowania planet pozasłonecznych, jest tzw. mikrosoczewkowanie grawitacyjne (zamiennie stosowane jest też angielskie określenie “pixel lensing”). Jest to dość szczególny przypadek szerszego zjawiska, soczewkowania grawitacyjnego, wyróżniający się tym, że zamiast obserwowanych zniekształconych obrazów odległych obiektów mamy do czynienia tylko z delikatnym pojaśnieniem gwiazdy lub innego ciała, znajdującego się idealnie w linii prostej przed odleglejszym obiektem. Technika ta to spore wyzwanie technologiczne, jednak ogromne znaczenie ma tutaj też po prostu łut szczęścia – nie dość, że – przykładowo – obserwatorzy na Ziemi, obiekt odpowiedzialny za soczewkowanie oraz obiekt “docelowy”, którego obecność chcemy stwierdzić, muszą znajdować się dokładnie w jednej osi, to jeszcze cały ten proces trwa zazwyczaj bardzo krótko, jest to kwestia godzin czy nawet minut. Samo pojaśnienie gwiazdy również jest bardzo nieznaczne i wymaga nie lada spostrzegawczości ze strony badaczy.

Międzynarodowy zespół naukowców, złożony z astronomów z Włoch, Szwajcarii, Hiszpanii i Rosji, wykazał ostatnio, że teoretycznie istnieje możliwość zaobserwowania w ten sposób planety pozasłonecznej w innej galaktyce. Naukowcy stworzyli model komputerowy, w którym nakarmili komputery odpowiednimi danymi, pozwalającymi określić prawdopodobieństwo wykrycia egzoplanety w galaktyce Andromedy (M31) – najbliższej nam, odległej o 2,5 mln lat świetlnych galaktyce spiralnej. Zdaniem zespołu model ten zdaje się potwierdzać, że wykrycie planety pozasłonecznej w Andromedzie przy zastosowaniu mikrosoczewkowania grawitacyjnego powinno być możliwe – co ciekawe – przy zastosowaniu dzisiejszej technologii.

Na tym jednak nie koniec – o ile dotąd mowa była o modelu komputerowym, czyli pracy czysto teoretycznej, naukowcy posunęli się o krok dalej – zastosowali swój nowatorski model do projektu z 2004 roku, zwanego POINT-AGAPE (Pixel-lensing Observations with the Isaac Newton Telescope-Andromeda Galaxy Amplified Pixels Experiment), w którym poszukiwano w Andromedzie śladów mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Zdaniem badaczy udało im się w zgromadzonych wówczas danych znaleźć przynajmniej jedną obserwację, która spełniałaby bardzo dobrze założenia modelu i tym samym wskazuje na zaobserwowanie w Andromedzie egzoplanety – obiektu o masie mniej więcej sześciu Jowiszy.

Niestety nie mamy tutaj jako biedni laicy zbyt wielkiego wyboru – ponieważ powtórzenie obserwacji jest niemożliwe (ze względu na niepowtarzalny zapewnie układ obiektów), możemy albo zawierzyć naukowcom albo też ich informacje z niewiarą odrzucić. Wydaje się jednak, że mamy tutaj rzeczywiście do czynienia z interesującym pomysłem – wspomniany zespół naukowy jest pełen zapału i zamierza udowodnić poprawność swoich przewidywań w najbliższym czasie, z czym, niestety, może być problem. Naukowcy potrzebują bowiem dorwać się do sporego teleskopu na dłuższy czas – to już kwestia tego, czy odpowiednie godziny obserwacji zostaną im przyznane.

Można oczywiście z drugiej strony kwestionować sens takich obserwacji – w końcu obecność planet w Andromedzie jest więcej niż pewna, gdyż nie wydaje się, by Droga Mleczna miała być pod tym względem wyjątkowa i być jedyną z galaktyk w bezmiarze Wszechświata, która może pochwalić się układami planetarnymi. Nie trzeba więc w zasadzie niczego potwierdzać – planety istnieć istnieją, tyle, że nie potwierdziliśmy tego obserwacyjnie. Dodatkowo poza stwierdzeniem obecności planety, nawet zakładając, że rzeczywiście się to uda, nie osiągniemy niczego – ani nie będziemy w stanie dowiedzieć się o niej czegoś więcej ponad sam fakt jej istnienia ani też nie nawiążemy raczej kontaktu z żyjącymi tam hipotetycznie ufokami. O ile w przypadku pobliskich egzoplanet istnieją spore szanse, że coraz dokładniej będziemy poznawać ich charakterystykę i w końcu będzie możliwe stwierdzenie, czy któraś z nich wytworzyła na swej powierzchni życie, o tyle planety w Andromedzie na zawsze pozostaną nieosiągalne dla badaczy."

Praca zespołu naukowego.

i kilka obrazków skalujących:

[img]Pozwólcie że przytoczę pewien cytat z www.cytadela.net.pl

"Na chwilę obecną takich planet znamy już ponad 350 i liczba ta stale rośnie, wraz z rozwojem wysublimowanej techniki z pewnością wzrost ten będzie tylko przyspieszał, wiele w tej materii więc jeszcze przed nami. Istnieje jednak pewna wspólna cecha charakteryzująca wszystkie egzoplanety – i te najmniejsze, które są kilkakrotnie zaledwie większe od Ziemi, jak i te największe, które zdają się niemal balansować na granicy definicji pomiędzy planetą a brązowym karłem – wszystkie te obiekty znajdują się w relatywnie niewielkiej odległości od Ziemi (biorąc pod uwagę kosmiczne skale tuż “za rogiem”), wszystkie krążą wokół gwiazd znajdujących się w obrębie naszej macierzystej galaktyki, Drogi Mlecznej.

W sumie, po krótkim namyśle, nie ma w tym nic specjalnie dziwnego – planeta, nawet nie wiadomo jak potężna i rozdymana, jest obiektem tak mikroskopijnym i niewidocznym w porównaniu z bylejaką gwiazdą, że już samo potwierdzenie jej istnienia nawet w odległości setek, nie mówiąc już o tysiącach, lat świetlnych, jest nie lada wyczynem. Naprawdę zaawansowane rozwiązania, wykorzystywane w tym celu, potrafią zadziwić pod względem niezwykle subtelnych niuansów, z których skwapliwie korzystają. Biorąc to wszystko pod uwagę rozważmy teraz niesamowitą myśl – jak olbrzymim krokiem naprzód byłoby potwierdzenie egzystencji planety w innej galaktyce?

Większość zaobserwowanych planet pozasłonecznych znajduje się w odległościach od kilkudziesięciu do tysięcy lat świetlnych. Planeta w innej galaktyce byłaby jednak odległa nie o setki lub tysiące lat świetlnych, a o miliony. Wydaje się to niemożliwe? Na pierwszy rzut oka z pewnością tak, jednak pojawiają się pierwsze głosy naukowców, którzy są zdania, że taka możliwość bynajmniej nie jest bajką science-fiction.

Jedną z najciekawszych technik obserwacyjnych, stosowanych w celu identyfikowania planet pozasłonecznych, jest tzw. mikrosoczewkowanie grawitacyjne (zamiennie stosowane jest też angielskie określenie “pixel lensing”). Jest to dość szczególny przypadek szerszego zjawiska, soczewkowania grawitacyjnego, wyróżniający się tym, że zamiast obserwowanych zniekształconych obrazów odległych obiektów mamy do czynienia tylko z delikatnym pojaśnieniem gwiazdy lub innego ciała, znajdującego się idealnie w linii prostej przed odleglejszym obiektem. Technika ta to spore wyzwanie technologiczne, jednak ogromne znaczenie ma tutaj też po prostu łut szczęścia – nie dość, że – przykładowo – obserwatorzy na Ziemi, obiekt odpowiedzialny za soczewkowanie oraz obiekt “docelowy”, którego obecność chcemy stwierdzić, muszą znajdować się dokładnie w jednej osi, to jeszcze cały ten proces trwa zazwyczaj bardzo krótko, jest to kwestia godzin czy nawet minut. Samo pojaśnienie gwiazdy również jest bardzo nieznaczne i wymaga nie lada spostrzegawczości ze strony badaczy.

Międzynarodowy zespół naukowców, złożony z astronomów z Włoch, Szwajcarii, Hiszpanii i Rosji, wykazał ostatnio, że teoretycznie istnieje możliwość zaobserwowania w ten sposób planety pozasłonecznej w innej galaktyce. Naukowcy stworzyli model komputerowy, w którym nakarmili komputery odpowiednimi danymi, pozwalającymi określić prawdopodobieństwo wykrycia egzoplanety w galaktyce Andromedy (M31) – najbliższej nam, odległej o 2,5 mln lat świetlnych galaktyce spiralnej. Zdaniem zespołu model ten zdaje się potwierdzać, że wykrycie planety pozasłonecznej w Andromedzie przy zastosowaniu mikrosoczewkowania grawitacyjnego powinno być możliwe – co ciekawe – przy zastosowaniu dzisiejszej technologii.

Na tym jednak nie koniec – o ile dotąd mowa była o modelu komputerowym, czyli pracy czysto teoretycznej, naukowcy posunęli się o krok dalej – zastosowali swój nowatorski model do projektu z 2004 roku, zwanego POINT-AGAPE (Pixel-lensing Observations with the Isaac Newton Telescope-Andromeda Galaxy Amplified Pixels Experiment), w którym poszukiwano w Andromedzie śladów mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Zdaniem badaczy udało im się w zgromadzonych wówczas danych znaleźć przynajmniej jedną obserwację, która spełniałaby bardzo dobrze założenia modelu i tym samym wskazuje na zaobserwowanie w Andromedzie egzoplanety – obiektu o masie mniej więcej sześciu Jowiszy.

Niestety nie mamy tutaj jako biedni laicy zbyt wielkiego wyboru – ponieważ powtórzenie obserwacji jest niemożliwe (ze względu na niepowtarzalny zapewnie układ obiektów), możemy albo zawierzyć naukowcom albo też ich informacje z niewiarą odrzucić. Wydaje się jednak, że mamy tutaj rzeczywiście do czynienia z interesującym pomysłem – wspomniany zespół naukowy jest pełen zapału i zamierza udowodnić poprawność swoich przewidywań w najbliższym czasie, z czym, niestety, może być problem. Naukowcy potrzebują bowiem dorwać się do sporego teleskopu na dłuższy czas – to już kwestia tego, czy odpowiednie godziny obserwacji zostaną im przyznane.

Można oczywiście z drugiej strony kwestionować sens takich obserwacji – w końcu obecność planet w Andromedzie jest więcej niż pewna, gdyż nie wydaje się, by Droga Mleczna miała być pod tym względem wyjątkowa i być jedyną z galaktyk w bezmiarze Wszechświata, która może pochwalić się układami planetarnymi. Nie trzeba więc w zasadzie niczego potwierdzać – planety istnieć istnieją, tyle, że nie potwierdziliśmy tego obserwacyjnie. Dodatkowo poza stwierdzeniem obecności planety, nawet zakładając, że rzeczywiście się to uda, nie osiągniemy niczego – ani nie będziemy w stanie dowiedzieć się o niej czegoś więcej ponad sam fakt jej istnienia ani też nie nawiążemy raczej kontaktu z żyjącymi tam hipotetycznie ufokami. O ile w przypadku pobliskich egzoplanet istnieją spore szanse, że coraz dokładniej będziemy poznawać ich charakterystykę i w końcu będzie możliwe stwierdzenie, czy któraś z nich wytworzyła na swej powierzchni życie, o tyle planety w Andromedzie na zawsze pozostaną nieosiągalne dla badaczy."





Wyżej porównanie JOWISZA (największej planety w układzie słonecznym) ZE SŁOŃCEM



Wyżej artystyczna wizja planet kilkukrotnie większych od Jowisza przy średnicy orbity 2-3 razy mniejszej od Merkurego (na którego temperatura wynosi ok.+ 400*C w dzień<-- z gowy piszę)
Ziggys
PostWysłany: Sob 17:13, 31 Paź 2009    Temat postu:

To jest akurat trafne spostrzeżenie GRIM, bo jeśli odkryjemy że są choćby bakterie i będziemy to w stanie udowodnić tzn. że jesteśmy bliżej bardziej cywilizowanych form życia. Na razie odkryliśmy że bakterie na pewno (u nas w układzie słonecznym na kilku satelitach i Marsie) na pewno były. Natomiast najprawdopodobniej już ich nie ma.

Co do HIPERNAPĘDU to jak najbardziej. Dotychczasowe napędy odrzutowe nadaja się jedynie na loty na orbitę i spowrotem. Używanie ich na lot na Księżyc nie kalkuluje się!!!
I tak wiadomo że tego napędu używa sie jedynie do sterowania i przyspieszenia. W kosmosie (tak jak sondy) rozpędza się do 20 km/s i pozostawia aż dolecą do odległego np. MARSA co trwa średnio 2 lata.
grim
PostWysłany: Pią 7:06, 30 Paź 2009    Temat postu:

subway napisał:
Co do tego że w którychś częściach wszechświata występują formy życia jest w 100% trafne. To jest jak z ziemią, na Saharze jest mniej form życia a w Azji najwięcej. Pewnie ta sama prawidłowość występuje we wszechświecie. Pytanie tylko w której części my się znajdujemy (możemy być taką oazą na pustyni) i o jakiej gęstości występowania form życia mówimy.

Trzeba jeszcze dodać że życie to nie musi od razu być szary ludek, ale pod to również podchodzą różne zwierzęta, bakteria itp. Na obecnym etapie rozwoju raczej nie mamy szans na znalezienie czegoś więcej niż bakterii na marsie, bo nawet jeśli gdzieś tam są inteligentne formy życia to jesteśmy za daleko żeby do nich dolecieć lub się skontaktować. Bez czegoś w stylu hipernapędu (en) nie mamy na to szans Wink
gość
PostWysłany: Czw 19:21, 29 Paź 2009    Temat postu:

kuźwa, fajna rzecz
RedSerafin
PostWysłany: Nie 9:01, 09 Sie 2009    Temat postu:

Bolo napisał:
To i tak mega ciekawe


nó ba Laughing
Bolo
PostWysłany: Sob 14:07, 01 Sie 2009    Temat postu:

To i tak mega ciekawe
subway
PostWysłany: Sob 12:51, 13 Cze 2009    Temat postu:

Mała poprawka co do ścisłości: gwiazd jest nieskończenie wiele (choć kiedyś ktoś utworzył mapę wszechświata, nawet ją gdzieś widziałem) i na pewno są gwiazdy które planet nie posiadają,.
Co do tego że w którychś częściach wszechświata występują formy życia jest w 100% trafne. To jest jak z ziemią, na Saharze jest mniej form życia a w Azji najwięcej. Pewnie ta sama prawidłowość występuje we wszechświecie. Pytanie tylko w której części my się znajdujemy (możemy być taką oazą na pustyni) i o jakiej gęstości występowania form życia mówimy.
Temat rzeka Smile
grim
PostWysłany: Sob 10:24, 13 Cze 2009    Temat postu: Re: Planety pozasłoneczne

subway napisał:
Do 23 kwietnia 2009 potwierdzono istnienie 346 planet pozasłonecznych w 293 układach planetarnych (w tym w 37 wielokrotnych, z więcej niż jedną planetą).


Samych gwiazd jest miliardy, a jeśli założyć że wokół każdej z nich krąży minimum jedna planeta to jest tego w c.h.u.j. i jeszcze trochę Wink
Przy takim założeniu gdzieś tam muszą być inne formy życia, a jako że na ziemi dzięki chrześcijaństwu żyliśmy przez kilkaset lat w ciemnocie to pewnie inne cywilizacje byłyby bardziej zaawansowane. Jednym słowem mamy przejebane Very Happy
Ziggys
PostWysłany: Sob 9:59, 13 Cze 2009    Temat postu:

subway napisał:
kuźwa nie macie się gdzie kłócić? Tutaj DUMAMY o astronomii.


no właśnie :cenzura słów: Rolling Eyes
subway
PostWysłany: Nie 11:45, 07 Cze 2009    Temat postu:

kuźwa nie macie się gdzie kłócić? Tutaj DUMAMY o astronomii.
RedSerafin
PostWysłany: Sob 21:58, 06 Cze 2009    Temat postu:

Wojciech napisał:
i co sie :cenzura słów: czepiasz? wjebać ci??



tak Arrow Arrow Arrow Arrow Arrow Shocked
Wojciech
PostWysłany: Wto 19:38, 26 Maj 2009    Temat postu:

i co sie :cenzura słów: czepiasz? wjebać ci??
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
   

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group